środa, 9 kwietnia 2014

Czy Polacy mogli u boku Hitlera zmienić losy II wojny światowej?

RAAF airmen inspect Tiger tank 1943

Panzerkampfwagen VI Tiger

1 września 1939 rozpoczęła się II wojna światowa. Niestety rozpoczęła się od niemieckiej kampanii skierowanej na Polskę, która była całkowicie do niej nieprzygotowana. Niemcy swój blitzkrieg przeprowadzili wzorowo, a żeby tego jeszcze było mało, to 17 września Stalin spuścił ze smyczy swoje "psy". W obliczu agresji dwóch sąsiadów Polacy nie mogli skutecznie się przeciwstawić i musieli się ugiąć. Co się dalej wydarzyło wszyscy doskonale wiemy, ale co mogło się wydarzyć gdyby historia potoczyła się równoległym torem, gdyby jeden człowiek nie podjął bezmyślnej decyzji, przez którą setki tysięcy polskich obywateli przeżyło piekło na ziemi (a duża ich część poległa)?. II wojna światowa mogła się potoczyć całkiem inaczej, a Państwo Polskie mogło być jednym z jej zwycięzców. Niektórzy mogą powiedzieć, że przecież wygraliśmy tę wojnę, ale dla nas to zwycięstwo miało bardzo gorzki smak cierpienia. Po dłuższym namyśle nie można mówić o zwycięstwie w przypadku kiedy niemal cały kraj został zniszczony, a najwybitniejsi synowie naszej ojczyzny zostali zgładzeni przez okupantów.



Podstawowe pytanie brzmi: Czy można było tego uniknąć? Czy można było uratować swój naród od faszystowskiej i bolszewickiej kaźni?

Beck przemówienie
Przemówienie Becka z 5 maja 1939 r
Nie wiem czy można było tego dokonać ale należało robić wszystko aby do takiej sytuacji nie dopuścić i wiedzieli o tym wszyscy przywódcy ówczesnego świata tylko nie Minister Spraw Zagranicznych Polski - Józef Beck. Trudno tak naprawdę stwierdzić co chciał osiągnąć swoją grą, manewrowaniem pomiędzy potężnymi sąsiadami oraz odrzucaniem kolejnych propozycji wspólnego przymierza między Niemcami a Polską. Być może należało przystać na niemieckie propozycje, a tym samym odsunąć od siebie niebezpieczeństwo zwrócenia się hitlerowskiej machiny wojennej w stronę granic Rzeczpospolitej. Przecież Józef Beck był oficerem Wojska Polskiego, więc doskonale musiał zdawać sobie sprawę z tego, że wojny należy unikać tak długo jak to tylko możliwe, że pierwszy atak agresywnego sąsiada należy skierować jak najdalej własnych granic i nie byłoby to niemożliwe biorąc pod uwagę, że Polska nie była pierwszym celem Hitlera, a być może wcale nie była za takowego postrzegana. Jaką wartość przedstawiał dobrze przygotowany żołnierz Wojska Polskiego przekonaliśmy się śledząc wojenne zmagania, w których nasi brali czynny udział, często decydując o ich ostatecznym wyniku. Warto w tym miejscu przytoczyć choćby bohaterskich pilotów z dywizjonów broniących Wielkiej Brytanii, lub żołnierzy biorących udział w Bitwie Pod Monte Casino.
Cassino008
Polacy w ruinach klasztoru na wzgórzu Monte Casino 18 maja 1944r.
W tym miejscu chciałbym przytoczyć rozkaz gen. Andersa z 11 maja 1944:
Żołnierze!
Kochani moi Bracia i Dzieci. Nadeszła chwila bitwy. Długo czekaliśmy na tę chwilę odwetu i zemsty nad odwiecznym naszym wrogiem. Obok nas walczyć będą dywizje brytyjskie, amerykańskie, kanadyjskie, nowozelandzkie, walczyć będą Francuzi, Włosi oraz dywizje hinduskie. Zadanie, które nam przypadło, rozsławi na cały świat imię żołnierza polskiego. W chwilach tych będą z nami myśli i serca całego Narodu, podtrzymywać nas będą duchy poległych naszych towarzyszy broni. Niech lew mieszka w Waszym sercu.
Żołnierze – za bandycką napaść Niemców na Polskę, za rozbiór Polski wraz z bolszewikami, za tysiące zrujnowanych miast i wsi, za morderstwa i katowanie setek tysięcy naszych sióstr i braci, za miliony wywiezionych Polaków jako niewolników do Niemiec, za niedolę i nieszczęście Kraju, za nasze cierpienia i tułaczkę – z wiarą w sprawiedliwość Opatrzności Boskiej idziemy naprzód ze świętym hasłem w sercach naszych Bóg, Honor i Ojczyzna.

Żołnierze Andersa szli do boju mając w pamięci wszystkie okrucieństwa, które w ówczesnym czasie spadły na nasz kraj, ale dlaczego nie mogliśmy tego uniknąć? Zamiast ulec faszystą i bolszewikom należało sprzymierzyć się z jednym z systemów, celem wyeliminowania drugiego. I tak jak trudno sobie wyobrazić sojusz z bolszewikami, to już wspólna akcja polsko-niemiecka nie powinna być traktowana w kategoriach science fiction.

W wywiadzie udzielonym dla portalu wPolityce.pl Piotr Zychowicz - autor książki "Pakt Ribbentrop Beck" - stwierdził:

"...Jakkolwiek by to fatalnie nie zabrzmiało Hitler w latach 1933 — 1939 darzył Polaków olbrzymim szacunkiem. „Dajcie mi polską piechotę, a zdobędę cały świat! ” — powtarzał. Uważał nas za naród antykomunistów i dzielnych żołnierzy. Jego idolem był Józef Piłsudski. Stosunek Hitlera do Polski zmienił się w kwietniu 1939 roku, gdy Beck ostatecznie odrzucił jego awanse i zawarł pakt z Anglią. Wtedy Hitler wpadł w szał. Krzyczał, że „uwarzy nam diabelski koktajl”. Polaków, którzy pokrzyżowali mu jego misterne plany, znienawidził wówczas całą duszą (Oczywiście jeżeli ten człowiek miał duszę). Straszliwa brutalność i bezwzględność niemieckiej okupacji Polski była więc efektem… zawiedzionej miłości. Wracając do pańskiego pytania: wszystkie zachowane niemieckie dokumenty i relacje z epoki, świadczą, że oferta składana Polsce była poważna i szczera. Nie była to żadna pułapka. Hitler naprawdę chciał mieć Polskę u swojego boku podczas II wojny światowej."

Biorąc stwierdzenia Pana Zychowicza za prawdziwe, jednoznacznie należy stwierdzić, że polsko-niemiecki układ był możliwy, a wojna mogła się dla Polaków nienajgorzej skończyć. Przytaczając inny fragment jego wypowiedzi, który brzmi:

"...Polska mogła wygrać II wojnę światową tylko i wyłącznie wtedy, gdyby zakończyła się tak jak I wojna światowa. Czyli gdyby pokonani zostali obaj nasi potężni sąsiedzi. Już w 1914 roku Józef Piłsudski mówił, że najlepiej dla Polski byłoby gdyby „zwycięstwo poszło ze Wschodu na Zachód”. Czyli gdyby najpierw Niemcy pokonali Rosję, a potem sami przegrali z aliantami zachodnimi. Komendant w latach 1914 - 1918 starał się prowadzić działania zmierzającą do realizacji właśnie tego scenariusza. ..."

trzeba jasno powiedzieć, że Beck, który był uczniem Piłsudskiego powinien prowadzić swoją politykę dokładnie w powyżej wskazanym kierunku, czyli najpierw należało pozwolić Niemcom zaatakować kraje Europy Zachodniej, a samemu w tym czasie zwiększać swój potencjał militarny. Kampania we Francji i Wielkiej Brytanii zapewne nie trwałaby długo i należałoby się spodziewać, że Hitler byłby gotowy do ataku na Stalina w 1940 roku (najpóźniej w 1941). W tym czasie Armia Polska mogła zostać znacznie dozbrojona i przygotowałaby się do wojny na wschodzie. Ktoś może słusznie zauważyć, że w tym scenariuszu wojna nas nie ominęła, byłaby to jednak wojna na naszych warunkach oraz poza granicami Polski co pozwoliłoby uniknąć zniszczeń, a także śmierci wielu niewinnych ludzi. 
Warto w tym miejscu wspomnieć, że we wrześniu 1939 roku zmobilizowanych zostało ok. 900 000 żołnierzy, z 1 350 000 planowanych, a więc przy założeniu że dwa lata później Polska należycie przygotowałaby się do wojny to można założyć, że na wschód mogliśmy wysłać 1 mln dobrze wyszkolonych i wyposażonych żołnierzy. Podczas realizacji planu Barbarossa Państwa Osi dysponowały 4 mln żołnierzy, tak więc razem z Polskim Wojskiem siła ta mogła oscylować w granicach 5 mln żołnierzy.
Przy założeniu, że atak przeprowadzono by błyskawicznie można założyć, że radzieckie dywizje zostałyby szybko rozbite, a marsz na Moskwę nie zostałby zahamowany żadnym wysiłkiem. Na przedpolach Moskwy stoczyłaby się największa bitwa w ówczesnej historii, a Polacy przyczyniliby się do upadku komunistycznego reżimu. W tym czasie zachodni alianci zaczęliby się otrząsać po początkowej porażce, a do wojny włączyłyby się Stany Zjednoczone, których potencjał gospodarczy przesądziłby o końcowej klęsce Hitlerowskich Niemiec, do której w odpowiednim momencie Beck powinien znacznie się przyczynić. W końcowym rozrachunku dwa zbrodnicze systemu zostałyby pokonane, a Polska mogłaby bardzo skorzystać na takim przebiegu wojny.
Świat nigdy nie zapomniałby Beckowi tego, że w odstąpił od swojego sojusznika znacznie przyczyniając się do upadku III Rzeszy. Zamiast konferencji w Jałcie odbyłaby się konferencja w Ciechocinku lub innym popularnym w tym czasie polskim uzdrowisku.

Na koniec chciałbym powtórzyć jeszcze raz, że gdyby na wiele miesięcy przed wybuchem II wojny światowej w politycznych gabinetach Polskiego Rządu podjęte zostały inne decyzje mogliśmy stać się świadkami całkiem innej historii i żyć w całkowicie odmiennym świecie. Rzeczpospolita w okresie dwudziestolecia międzywojennego nie mogła się mierzyć równocześnie z Niemcami i Sowietami, ponieważ był to wyrok śmierci, o czym zdawał się przez całe swoje życie pamiętać Marszałek Piłsudski, i który powtarzał, że prawdziwy wróg jest na wschodzie, co jak pokazała historia było prawdą. Za jego rządów Polska utrzymywała poprawne stosunki z Niemcami, a on sam cieszył się dużym szacunkiem ze strony Adolfa Hitlera, o czym dobitnie może świadczyć fakt, że po jego śmierci, a także w dniu jego pogrzebu flagi państwowe w III Rzeszy opuszczono do połowy masztu. Uroczystości żałobne ku czci zmarłego wykroczyły daleko poza gesty kurtuazyjne, a najlepszym tego dowodem było uczestnictwo Hitlera we mszy świętej na cześć Marszałka, jaką odprawiono 18 maja 1935 w Katedrze św. Jadwigi w Berlinie. Wzięli w niej udział także m.in. Joseph Goebbels, Konstantin von Neurath, oraz wysocy przedstawiciele NSDAP i Wehrmachtu, a także nuncjusz apostolski w Niemczech Cesare Orsenigo. Po mszy dwie kompanie Wehrmachtu oddały honory wojskowe. Był to ostatni odnotowany udział kanclerza Rzeszy w ceremonii religijnej.

Hitler w liście skierowanym do rządu RP oraz prezydenta pisał:

Głęboko poruszony wiadomością o zgonie Marszałka Piłsudskiego wyrażam Waszej Ekscelencji i rządowi polskiemu najszczersze wyrazy współczucia moje i rządu Rzeszy. Polska traci w powołanym do wieczności Marszałku twórcę swego nowego państwa i swego najwierniejszego Syna. Wraz z narodem polskim również naród niemiecki obchodzi żałobę z powodu śmierci tego wielkiego Patrioty, który przez swą pełną zrozumienia współpracę z Niemcami oddał nie tylko wielką usługę naszym krajom, ale przyczynił się ponadto w sposób jak najbardziej wartościowy do uspokojenia Europy.

a do żony Marszałka zwrócił się tymi oto słowami:

Smutna wiadomość o zgonie Pani małżonka, jego ekscelencji Marszałka Piłsudskiego, dotknęła mnie bardzo boleśnie. Wielce szanowna, czcigodna Pani oraz Jej Rodzina zechce przyjąć wyrazy mojego głębokiego współczucia. Postać Zmarłego zachowam w swojej wdzięcznej pamięci.

Smierc Pilsudskiego-msza w Berlinie
Uroczystość żałobna po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego – 18 maja 1935, katedra św. Jadwigi w Berlinie. W centrum: kanclerz Rzeszy Adolf Hitler.

Adolf Hitler nie był wrogo nastawiony do Polski i nie planował z nią wojny, lecz żądał zgody na przyłączenie do Rzeszy Gdańska, który w tym czasie był tak naprawdę niemieckim miastem oraz zgody na budowę eksterytorialnej autostrady przez Polskę, która połączyłaby tereny Rzeszy z Prusami Wschodnimi. Wydaje się, że nie były to zbyt wygórowane żądania, jak na możliwość oddalenia od siebie wojennej zawieruchy.

Resztę pozostawiam do własnego przemyślenia.