niedziela, 26 lutego 2012

Włócznia św. Maurycego


W roku tysięcznym, przybywszy do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie cesarz Otton III na widok potęgi księcia Bolesława zakrzyknął „Na koronę mego cesarstwa! 

Włócznia św. Maurycego

Włócznia św. Maurycego

To, co widzę, większe jest niż wieść głosiła! Następnie zdjął z głowy diadem i włożył go na głowę Bolesława. A „za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią świętego Maurycego” - napisał Anonim zwany Gallem. Diadem nie zachował się do dnia dzisiejszego, natomiast kopia włóczni świętego Maurycego po dziś dzień spoczywa na Wawelu. Włócznie były oznaką władzy tak w Rzymie, jak i w germańskich monarchiach. W historii chrześcijańskiej Europy było kilka włóczni. Najstarszą z nich, należącą do legionisty rzymskiego Longinusa, przebito ciało Jezusa. Ta niepowtarzalna relikwia znajdowała się najpierw w rękach cesarzy bizantyjskich. Po wielu perypetiach jej grot złożony został w Paryżu, w zbudowanej specjalnie dla niej kaplicy - relikwiarzu Saint Chapelle. Drzewiec pozostawał aż do XV w. w murach konstantynopolitańskiej Hagia Sophia. Kiedy stolica Bizancjum upadła, sułtan podarował je papieżowi Innocentemu VIII, który złożył dar w watykańskim skarbcu.

 


Oryginał włóczni, dziś przechowywany w wiedeńskiej Schatzkammer, jest niewątpliwie pochodzenia frankijskiego. Według tradycji to właśnie dzięki jej cudownej mocy Karol Młot miał wygrać bitwę pod Poitiers (732), zatrzymując arabską ekspansję na Europę. Później miała być własnością Karola Wielkiego. Na dworze Karolingów odgrywała istotną rolę w ceremoniale objęcia władzy. W tym czasie żywa w Italii była opowieść o tym, że Helena, matka Konstantyna Wielkiego, odnalazła w Jerozolimie relikwie Krzyża Świętego, a jeden z gwoździ nakazała wmontować w grot włóczni syna. Według owej opowieści, włócznia Konstantyna miała być tożsama zarówno z włócznią Longinusa, jak i właśnie z włócznią Karolingów.

Po wygaśnięciu dynastii (IX w.) relikwia dostała się w ręce królów Burgundii, którzy aspirowali do przejęcia władzy w północnych Włoszech, oni zaś podarowali ją królowi Niemiec Henrykowi I Ptasznikowi(912 – 936). Źródłowych poświadczeń związków włóczni ze św. Maurycym, żołnierzem Dioklecjana i męczennikiem za wiarę, zabitym w III w., historycy szukają dopiero w czasach cesarza Ottona I Wielkiego (912-973). Bardzo prawdopodobnym jest, że wówczas zyskała ona sławę talizmanu, dającego posiadaczowi zwycięstwo w prowadzonych konfliktach zbrojnych. Przez powiązanie jej ze św. Maurycym nabrała kolejnego znaczenia, szczególnie ważnego ze względu na wschodnią politykę saskich cesarzy. Dzięki włóczni, niemieccy władcy mogli się tytułować - wzorem św. Mayrcego - tytułem bojowników bożych.

W czasach Ottona III (983 -1002) stała się ona nie tylko cesarskim atrybutem, ale też wchodzących w skład cesarstwa suwerennych królestw, których władcy, tak jak cesarz winni być rycerzami Chrystusa i bronić wiary oraz ją krzewić. I właśnie w takim charakterze Otton III podarował kopię włóczni Bolesławowi Chrobremu. Możemy o tym przeczytać między innymi w dziele Adama Naruszewicza „Historya narodu Polskiego”, który pisał za Długoszem: „Darował przytem nowemu królowi włócznią św. Maurycego męczennika, zamiast berła; także ćwiek z krzyża Chrystusowego”. W międzyczasie kolejna kopia podarowana została królowi węgierskiemu Stefanowi. Trzecia kopia nieco później przekazana została do czeskiej Pragi, ale nigdy nie stała się insygnium: Czesi bowiem silniej utożsamiali się ze swoją narodową relikwią, też włócznią, ale św. Wacława. Egzemplarze wykonane dla polskiego i węgierskiego władcy posiadały w sobie fragmenty oryginału. Dzięki owemu fragmentowi włócznia posiadała wszystkie wartości przypisywane oryginałowi. Prawdopodobnie w ceremonii koronacyjnej używali jej Bolesław Chrobry i jego syn Mieszko II. Następnie została włączona do zespołu symboli książęcych.