piątek, 23 marca 2012

Wenecja - miasto, które umiera


Wiele wskazuje na to, że za niedługo Wenecja zatonie całkowicie. Zabytkowe miasto coraz szybciej zanurza się w morskiej otchłani. Naukowcy za pomocą najnowszych technologii ustalili, że oprócz podnoszącego się poziomu morza w tempie ok 2 mm na rok, zagrożeniem jest również opadanie terenu w tempie 2 mm na rok. Jeżeli ten proces będzie dalej postępował to w najbliższej dekadzie, kolejne 4 cm miasta zniknie pod powierzchnią wody. W ciągu 100 lat daje to 40 cm., pod warunkiem, że proces będzie ciągły i nie przyspieszy. Nadzieją dla mieszkańców Wenecji jest zapora, która w najbliższym czasie ma zostać oddana do użytku. Być może to pozwoli zachować bezcenny zabytek dla przyszłych pokoleń. Nawiasem mówiąc to ciekawe jak ludzie żyją w tak zawilgoconych budynkach. Jak wiadomo zawilgocone mury są doskonałym środowiskiem do rozwoju roztoczy i grzybów pleśniowych.

Wenecja
Wenecja (fot.www.sxc.hu)

Mogą one wywoływać u alergików męczący katar, łzawienie i pieczenie spojówek, a także duszności, kaszel i dokuczliwe bóle głowy, no chyba że mieszkańcy miasta są już genetycznie uodpornieni na te problemy. Na reumatyzm cierpi już chyba większość populacji. Nie ma się co dziwić, że miasto upuszcza coraz więcej Wenecjan. W 1960 roku było ich ok 150 tysięcy, a teraz populacja zmniejszyła się blisko 3 razy i wynosi 60 tysięcy. Wygląda na to, że miastu prędzej grozi całkowite wyludnienie, aniżeli zatonięcie.